|
||
PUBLICZNA SZKOŁA PODSTAWOWA NR 4 JAK POMÓC DZIECKU W ODRABIANIU PRACY DOMOWEJ ? Pomimo najlepszej pracy w szkole każdemu dziecku potrzeba jest odpowiednia ilość ćwiczeń w domu. Odrabianie lekcji jest to ciąg dalszy nauki szkolnej przygotowującej dziecko do samokształcenia.Wśród wielu obowiązków, do których musi się wdrożyć uczeń, jest także obowiązek zapamiętywania poleceń nauczyciela. Zdarza się, że dziecko na lekcji zamyśli się i nie pamięta co miało przynieść na następny dzień do szkoły, co miało przygotować lub zrobić. Nie jest to jeszcze wielki powód do zmartwień, ale bagatelizować pierwszych sygnałów nieobowiązkowości nie wolno. Jeśli z pobłażliwością wysłuchamy dziecka, że dostało jedynkę bo czegoś zapomniało i przejdziemy nad tym do porządku dziennego popełnimy błąd. Taka reakcja spowoduje, że nasz „zapominalski” zacznie coraz częściej zaniedbywać swoje obowiązki. Jeśli zaś będziemy krzyczeć na dziecko i surowo je karcić; postąpimy jeszcze gorzej. Należy pamiętać, iż w sprawach wychowania konieczny jest umiar, opanowanie, wyrozumiałość i konsekwencja. Czas bezpośrednio po powrocie ze szkoły nie jest dobrym momentem do odrabiania lekcji. Po intensywnej pracy w szkole dziecko potrzebuje odpoczynku. Może wtedy pograć w piłkę, porozmawiać z rodzeństwem. Do rodziców należy regulowanie proporcji między czasem spędzonym na zabawie a innymi obowiązkami dziecka. Trzeba to robić bardzo umiejętnie. Kiedy więc dziecko nawet po odpoczynku nadal nie zabiera się do pracy , pomóżmy mu. Zaproponujmy, żeby przeczytało nam to, co pisało w klasie. W trakcie takiej rozmowy przypomni sobie i to, czego się nauczyło i polecenia nauczycielki. Pomimo najlepszej pracy w szkole dziecku niezbędna jest pewna liczba samodzielnych ćwiczeń w domu. Dlatego bardzo ważną sprawą jest stworzenie dziecku odpowiednich warunków do pracy. Nie wystarczy odciążyć ucznia od innych zajęć domowych, aby miał czas na naukę. Ważne jest też stałe miejsce pracy. Powinno ono mieć swój stolik, półeczkę lub regał, gdzie będzie układało podręczniki, zeszyty i inne książki. Dzieci, które nie mają własnego miejsca do pracy gorzej się koncentrują, nie mogą skupić się przy nauce, odrabiają więc zadane lekcje w sposób chaotyczny, niechętnie, często przychodzą do szkoły nieprzygotowane. Często usprawiedliwiamy brak miejsca do nauki warunkami mieszkaniowymi. Nie ma takiego mieszkania, gdzie nie można byłoby wygospodarować dziecku stałego kącika do odrabiania lekcji, przy odrobinie chęci w każdym domu znajdzie się takie miejsce. Stolik przeznaczony do odrabiania lekcji musi być tak ustawiony, aby światło dzienne padało z lewej strony. Lampa stołowa powinna świecić mocnym i niezbyt jaskrawym światłem. Krzesełko musi być przystosowane do wzrostu dziecka tak, aby nie zwisały z niego nogi lub też odwrotnie, aby nie było zbyt niskie. Niewygodna pozycja przy pisaniu i czytaniu może spowodować garbienie się czy skrzywienie kręgosłupa. Ma to również zły wpływ na jakość pracy. Ucząc się w nieprawidłowej pozycji dziecko szybciej się męczy, jest znużone i zniecierpliwione. Na szybkie męczenie wpływa także to, czy pomieszczenie przeznaczone do nauki zostało wywietrzone , czy dziecko dostatecznie odpoczęło po zajęciach w szkole, czy ma spokój w domu. Ogromnie ważną sprawą jest racjonalne organizowanie czasu. Według opinii specjalistów najlepiej umysłowo pracuje się rano od godziny 8 do 11, zaś po południu od godziny 15 do 17. Łatwiej też uczyć się codziennie w tych samych godzinach, gdyż po pewnym czasie wytwarza się przyzwyczajenie, które powoduje szybsze zabranie się do konkretnej pracy nad lekcjami. Dziecko w młodszym wieku szkolnym nie powinno uczyć się zbyt późno – w żadnym wypadku po godzinie 20, gdyż nie może ono tracić cennych dla jego zdrowia godzin snu. Uczniowie szkoły podstawowej powinni spać 10 do 12 godzin na dobę. Dzieci, które śpią krócej, są bardziej nerwowe, niespokojne, pobudliwe lub przeciwnie, ospałe i apatyczne, często ziewają w szkole i nie reagują na polecenia. W czasie gdy nasze dziecko odrabia lekcje nie możemy prowadzić głośnych rozmów, nie powinniśmy też kręcić się i robić zamieszania lub też z błahego powodu odrywać dziecka od pracy. Radio i telewizor bezwzględnie muszą być wyciszone. Program telewizyjny w danym dniu nie może być wyznacznikiem ile czasu dziecko spędzi na odrabianiu lekcji. Powinniśmy też zainteresować się co nasze dziecko ogląda w telewizji. Po obejrzeniu filmu sensacyjnego dzieci są nieraz bardzo podniecone trudno się więc dziwić, że niechętnie zabierają się wtedy do lekcji. W trakcie nauki domowej potrzebny jest odpoczynek. Nie można nagle przerywać dziecku pracy i wysyłać z psem na spacer, czy też kazać wynieść śmiecie. Takie czynności mogą być dla dziecka doskonałym relaksem, pod warunkiem, że będą one stosowane we właściwym momencie. Dziecko musi najpierw skończyć zaczętą pracę lub doprowadzić ją do jakiegoś punktu, np. przeczytać do końca czytankę, i wtedy dopiero – zanim przystąpi do następnej lekcji – może zrobić sobie przerwę. Krótkie przerwy przeznaczone na ruch są szczególnie wskazane dla dzieci nadpobudliwych. Starajmy się nie rozpraszać uwagi dziecka poprzez np. wtargnięcie do pokoju z wiadomością: „kupiłam bilety do kina”. Nieraz kilka słów rzuconych nieopatrznie, a nie związanych zupełnie z tematem lekcji, wystarczy, aby wyobraźnia zaczęła działać utrudniając powrót do rozpoczętej nauki. Jednak nawet najbardziej komfortowe warunki, własny pokój i biurko nie zapewnią sukcesów, jeśli dziecko napotyka w domu na obojętność i lekceważenie ze strony rodziców. Dziecko musi czuć, że rodzice dostrzegają nawet jego drobne sukcesy i niepowodzenia. Wyrazem naszego zainteresowania jest m.in. kontrola. Gdy dziecko jest pilne i staranne, wystarczy do czasu do czasu sprawdzić jego zeszyty. Czasem kontrolę trzeba przeprowadzać bardziej systematycznie. Swojego zainteresowania nie można sprowadzać do ciągłego wypytywania o stopnie. Oczywiste jest ,że dzieci bardzo lubią pochwalić się przed rodzicami oceną bardzo dobrą i my również powinniśmy okazywać wtedy zadowolenie. Nie walczmy jednak o to, aby nasze dziecko miało same piątki. Są to z naszej strony czasami sprawy czysto ambicjonalne, podyktowane chęcią pochwalenia się przed znajomymi. Wielu rodziców zapomina, że dzieci mają różne możliwości np. w zapamiętywaniu, kojarzeniu faktów itp. Złym sposobem okazywania zainteresowanie jest też płacenie dzieciom za piątki. Wyrabia to bowiem komercjalny stosunek do nauki. Można natomiast przewidzieć nagrodę za dobre stopnie na koniec roku szkolnego np. rower czy ciekawą wycieczkę. Jeszcze gorszy efekt przynosi bicie za jedynki. Atmosfera groźby i strach powoduje często stany lękowe i nerwowość u dzieci. A dzieciom nerwowym i niespokojnym trudniej jest skoncentrować się na nauce. Trzeba poszukać głębszych przyczyn złych wyników w nauce. Może okazać się, że dziecko nie zawiniło tu wcale, a ma trudności z przyczyn obiektywnych (np. dysleksja, wada wzroku, słuchu, dysgrafia). A może zawinili tu w jakimś sensie sami rodzice? Może nie stworzyli odpowiedniej atmosfery sprzyjającej nauce? Zdarza się często, że rodzice są bardziej przejęci nauką od swoich dzieci. Siedzą lub stoją nad dzieckiem kiedy odrabia lekcje i nieustannie nim dyrygują. Niejednokrotnie zniecierpliwieni wolnym tempem pracy dziecka ponaglają je , dyktują co ma pisać, lub sami piszą za dziecko, bo wydaje im się , że jest ono zbyt nieporadne. W żadnym wypadku nie wolno zastępować dziecka w wypełnianiu jego szkolnych obowiązków. Takie postępowanie hamuje rozwój samodzielności, przyzwyczaja do nieuczciwości jak również do unikania większego wysiłku. Owszem, dziecko powinno wiedzieć, że rodzice gotowi są w każdej chwili przerwać swoje zajęcie i odpowiedzieć na zadane pytanie. Odpowiedź nie powinna jednak wyjaśniać wszystkiego, znacznie lepiej skierować myślenie dziecka na takie tory, by samo mogło sobie odpowiedzieć. Powinna to być więc podpowiedź, a nie odpowiedź. Uczeń stale wspierany przez rodziców nie ma szans na to, by odczuwać radość i dumę z osiągnięć zdobytych własną pracą i wysiłkiem. Gdy usłyszy pozornie solidarne pytanie w rodzaju „ co tam mamy dziś zadane? ” lub „wspaniale nam dzisiaj poszło to wypracowanie” wie już , że sam by tego nie zrobił tak dobrze. Wyjątek stanowią dzieci u których stwierdzono zespół nadpobudliwości z zaburzeniami koncentracji uwagi. Te dzieci wymagają stałej obecności rodziców podczas odrabiania lekcji oraz specjalnych warunków pracy ograniczających bodźce rozpraszające uwagę. Dziecko tak jak każdy człowiek ma swoje lepsze i gorsze dni. Bądźmy więc ostrożni z uwagami w rodzaju „to ci się nie udało, wyrwij kartkę i napisz jeszcze raz” lub „stać cię na ładniejsze wypracowanie, to jest beznadziejne”. W ten sposób rodzice niechcący przyczyniają się do niechęci dziecka do nauki i szkoły, a nawet do strachu przed szkołą. Czasami pomimo kłopotów i zmęczenia trzeba uśmiechnąć się do dziecka, życzliwie z nim porozmawiać, obejrzeć zeszyty, pochwalić lub też wyrazić swe niezadowolenie jeśli nie wszystko jest w porządku. Słowem, trzeba dziecko potraktować poważnie. Ono bardzo potrzebuje naszego zainteresowania, akceptacji i dostrzegania jego małych sukcesów. Opracowała: Joanna Marczewska Literatura: 1. H. Nowak „Organizacja pracy domowej uczniów klas 1 – 3” 2. B. Sawa „Jeżeli dziecko źle czyta i pisze” 3. H. Spionek „Psychologiczna analiza trudności i niepowodzeń szkolnych” 4. M. Żebrowska „ Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży” |